Wojtek chociaż jest malarzem (bardzo dobrym malarzem!) to czasem lubi, gdy widz odwraca wzrok od jego obrazów. W Galerii Sanockiej przeprowadził mini eksperyment, zapraszając sanoczan i sanoczanki do tego, aby popatrzyli się przez okno ich miejskiej galerii i spisali to, co widzą. Do tego zaproponował im swoje spostrzeżenia z okna domu w Kopance (np. takie: z okna widziane wczoraj przyjechali i stali (siedzieli w tym aucie) i po jakiś dziesięciu minutach wyszedł jeden i wyrzucił butelkę na pole stopy. poszedł a ci pojechali i patrzyli się na mnie jak ich przez lornetkę obserwuję) oraz obrazy, w których okno gra jedną z głównych ról, za którym może czają się jakieś niestworzone bądź właśnie zwykłe historie.
a tu sanoczanie mówią o swoim mieście: